W trakcie trwania małżeństwa Maria zaciągnęła ze swoim mężem Marianem kredyt na 200 tys. zł. W zeszłym roku Maria i Marian rozwiedli się i podzielili majątek. Wtedy do spłaty pozostawało jeszcze ok. 80 tys. zł. Ustalili, że spłacą to po połowie, ale jak się okazało Marian nie zapłacił ani grosza. Po tym jak Maria dostała z banku wezwanie do zapłaty, spłaciła też 40 tys. zł, które miał spłacić Marian. Czy bank miał prawo skierować do Marii takie wezwanie? Czy Maria może jakoś odzyskać te pieniądze od byłego męża?

 

Za spłatę kredytu zaciągniętego przez Marię wspólnie z Marianem są odpowiedzialni solidarnie oboje małżonkowie, niezależnie od ustnych lub pisemnych ustaleń poczynionych przez nich w późniejszym czasie.

Rozwiązanie małżeństwa przez rozwód powoduje ustanie wspólności majątkowej małżeńskiej, ale nie wyłącza solidarnej odpowiedzialności za zaciągnięte zobowiązania. Podział majątku, do którego dochodzi po ustaniu wspólności majątkowej małżeńskiej, obejmuje wyłącznie aktywa, nie może on natomiast dotyczyć długów, nawet tych obciążających oboje małżonków. Zatem za spłatę kredytu, nawet pomimo rozwodu, byli małżonkowie nadal odpowiadają wspólnie.

Solidarność dłużników, zgodnie z brzmieniem art. 366 § 1 k.c., polega na tym, że kilku dłużników może być zobowiązanych w ten sposób, że wierzyciel może żądać całości lub części świadczenia od wszystkich dłużników łącznie, od kilku z nich lub od każdego z osobna, a zaspokojenie wierzyciela przez któregokolwiek z dłużników zwalnia pozostałych. Aż do zupełnego zaspokojenia wierzyciela wszyscy dłużnicy solidarni pozostają zobowiązani (art. 366 § 2 k.c.).

 

Przekładając powyższe na stan faktyczny przedstawiony w kazusie, wierzyciel, czyli bank, miał prawo żądać spłaty całej pozostałej części kredytu wyłącznie od Marii, będącej jednym z dłużników solidarnych. Z istoty solidarności dłużników wynika, że bank ma prawo wyboru zakresu spłaty i osoby dłużnika. Z perspektywy wierzyciela nie jest istotne który z dłużników solidarnych ureguluje zobowiązanie.

Fakt wywiązania się przez Marię z ustaleń poczynionych z jej byłym mężem odnośnie sposobu spłaty pozostałej części kredytu, nie wyłącza jej odpowiedzialności jako dłużnika solidarnego. Jak wskazałam już na wstępie, solidarnej odpowiedzialności za spłatę kredytu nie można wyłączyć w drodze umowy (pisemnej czy też ustnej) zawartej pomiędzy dłużnikami. Umowę taką dłużnicy solidarni oczywiście mogą zawrzeć, ale trzeba pamiętać, że nie będzie ona skuteczna względem wierzyciela – w tym przypadku banku. Wobec tego wierzyciel mógł żądać wyłącznie od Marii zapłaty całej kwoty i to niezależnie od jej porozumienia z byłym mężem.

 

Jednakże w sytuacji, gdy tak jak w tym kazusie jeden z dłużników solidarnych ureguluje całość zobowiązania, może on wystąpić z roszczeniem regresowym przeciwko innemu dłużnikowi solidarnemu, który uchyla się od swoich obowiązków.

Artykuł 376 § 1 k.c. stanowi bowiem, że jeżeli jeden z dłużników solidarnych spełnił świadczenie, treść istniejącego między współdłużnikami stosunku prawnego rozstrzyga o tym, czy i w jakich częściach może on żądać zwrotu od współdłużników. Jeżeli z treści tego stosunku nie wynika nic innego, dłużnik, który świadczenie spełnił, może żądać zwrotu w częściach równych.

 

W związku z tym skoro Maria w okresie od ustania wspólności majątkowej małżeńskiej spłaciła całą pozostałą część kredytu, może wystąpić przeciwko Marianowi z żądaniem zapłaty na jej rzecz kwoty 40 tys. zł. W tym przypadku opłata od pozwu będzie wynosiła 2 tys. zł (5% z 40 tys. zł). Jednakże na żądanie Marii sąd w orzeczeniu kończącym sprawę może zasądzić od pozwanego (Mariana) na rzecz powódki (Marii) również zwrot poniesionych przez nią kosztów, w tym wynagrodzenia profesjonalnego pełnomocnika (art. 98 k.p.c.).

Nasza Kancelaria prowadzi sprawy o zapłatę – od wystosowania do dłużnika wezwania do zapłaty, przez reprezentowanie Klientów w sądzie, aż po postępowanie egzekucyjne.

Zapraszamy do kontaktu.

 

Zdjęcie: Fotolia